W Gdańsku dzisiaj mam przepiękną pogodę, więc korzystam z ostatków sierpnia :) A Wy jak spędzacie, te niedzielne popołudnie ? :)
Dzisiaj króciutki post na temat pudru brązującego Honolulu by W7. Puder wygrałam na jednym z portali :) szczerze przyznam, że nigdy wcześniej nie widziałam go w żadnej drogerii, ani nawet nie słyszałam o nim. Mimo, iż przeglądam bardzo dużo blogów. Więc tym bardziej się cieszę, że mam możliwość przetestowania go :)
Puder jest matowy, brązujący.
Nadaje się do modelowania oraz konturowania twarzy.
Niestety, jak dla mnie dołączony pędzelek jest ciężki w użytku, jeżeli nie ma się wprawy w konturowaniu, to można zniszczyć sobie makijaż i zostać ze smugami np. na policzkach. Tak było u mnie przy pierwszym użyciu. Makijaż, robiony przez dobrych kilkanaście minut był do niczego, po użyciu tego pędzla. Dlatego zachęcam, na początek poćwiczyć, albo wymienić na inny pędzelek :)
Puder ma ładny kolor, próbowałam wielu pudrów brązujących i ten przemawia do mnie pod względem kolorystyczny, jest trochę ciemny, ale nie pomarańczowy, idealnie dopasowuje się nawet do jasnej karnacji ( tak jest w moim przypadku).
Trwałość produktu jest bardzo dobra, gdyż trzyma się zarówno w upalne dni przez kilka godzin, jak i przez całą noc na imprezie - nie spływa, nie świeci - polecam nawet do cery tłustej.
Puder jest bardzo wydajny - myślę, że spokojnie starcza na kilka miesięcy, przy codziennym użytkowaniu go.
Cena to ok 12 zł / za 6 g , więc w miarę tani, porównując inne tego typu produkty.
Minusem jest na pewno dostępność ( tak jak wcześniej wspomniałam) - nie widziałam go nigdy wcześniej w żadnej drogerii.
Ogólna ocena - polecam!! Warto wypróbować :)
A Wy co sądzicie o tym pudrze?
Pozdrawiam serdecznie :) buziaczki :*